poniedziałek, 8 października 2012

Liverpool drugim Leeds ?

Na poczatku sezonu pisalem dosyc krytycznie pod katem ekipy The Reds, ze zespol ten zamiast sie rozwijac i inwestowac zmierza totalnie w odwrotnym kierunku. Jak narazie duzo (a moze nawet za duzo) rzeczy sie sprawdza. Fatalna forma na starcie sezonu i to nie chodzi o styl gry - bo ten jeszcze od biedy by uszedl jako dalej ofensywny - ale wyniki osiagane przez ekipe Rodgers'a sa na drugim biegunie od tego czego kazdy kibic The Reds by oczekiwal. Dla porownania United tez nie zaczelo sezonu dobrze, ich gra nie porywa, jednak wyniki sa. Oczywiscie mozna to zrzucic na fakt ciezkiego kalendarza, ale "hola hola". Fakty sa takie, ze The Reds gralo zarowno z Man City, Arsenalem jak i wspomnianym Man United ale wszystkie te mecze rozegrano na Anfield. I tak na dobra sprawe tylko z Red Devils moznaby sie przyczepic do wyniku (kontrowersyjny karny).

Zastanowmy sie co robi klub, ktory chce walczyc dalej o trofea i europejskie puchary ? Naturalnie wzmacnia sie, ale nie tylko pilkarzami, ale przede wszystkim jak zachodzi potrzeba dobrym managerem. Swietnym przykladem bedzie tutaj sam Liverpool, ale najpierw rywal z wyzszej polki - Manchester City. Co zrobili szejkowie kiedy okazalo sie, ze nie sami pilkarze graja, ale rowniez potrzebny jest "łebski" facet ktory to wszystko ulozy ? Sciagneli z Wloch niejakiego Roberto Manciniego, ktory de facto mial rok przerwy ale wczesniej zdobyl 3 tytuly mistrzowskie Serie A ! To byl kolejny krok przed zakupem kolektywu gwiazd w strone zdobycia upragnionego tytulu - udalo sie, bo wszystkie elementy ukladanki byly z najwyzszej polki.
Ciezko o podobne przyklady z Premier League ze wzgledu na monopol jaki posiadaja na stolek managera takie nazwiska jak Sir Ferguson, Wenger czy Moyes. Ale jest jeszcze inny zespol budowany za duza kase - rosyjska Chelsea. Co zrobil Abramowicz natychmiast po nieudanym sezonie Ranieriego (a zajeli 2gie miejsce) ? Sprowadzil 2-krotnego mistrza Portugalii i zwyciesce Ligi Mistrzow Jose Mourinho. A ten odwdzieczyl mu sie 2 wygranymi tytulami Premier League.

Wracajac do bohatera tej notki, klub ten rowniez prowadzil bardzo podobna polityke. Sezony wstecz, kiedy jeszcze Liverpool walczyl na calego o mistrza i odpadal dopiero w koncowce z powodu albo za krotkiej lawki, albo po prostu zwyklego pecha. Ale wlodarze doskonale wiedzieli co robia sprowadzajac z Hiszpani utalentowanego i mega inteligentnego (rowniez odchodzacego w glorii chwaly - 2 tytuly mistrza Primera Division z Valencia) Beniteza. Co sie dzieje z tym klubem od kilku sezonow ?

Pierwszy byl Roy Hodgson - manager ktory w swojej karierze prowadzil wczesniej 3 lata Fulham. I szlo mu nienajgorzej, ale przeciez to nie o to chodzilo. Starszawy angielski manager ma w swoim CV rowniez takie "potegi" jak reprezentacje Finlandi, Szwajcarii czy Emiratow Arabskich oraz takie kluby jak Udinese, Viking czy Grasshoppers. To tylko kilka pierwszych lepszych ekip, bo lista ta jest o wiele dluzsza. Prowadzone przez niego Fulham najwyzej z tych trzech sezonow bylo na 7 pozycji. Reasumujac troche w angielskiej pilce siedzial wczesniej Roy, ale sukcesow nie zdobyl zadnych.

Kolejny szanse dostal Kenny Dalglish. To byl prawdziwy PR-owy ruch ze strony wlodarzy The Reds. Facet mial cholerne poparcie wsrod kibicow za osiagniecia pilkarskie i pewnie to bylo glownym czynnikiem... Oprocz tego King Kenny prowadzil juz The Reds jako manager - i zdobywal z nimi tytuly mistrzowskie - problem w tym, ze bylo to w latach 1985-1991 ! Potem bylo Blackburn i tu tez Dalglish zanotowal dobry wynik w postaci 2 miejsca oraz mistrzostwa. Jednak kolejne kluby - Newcastle i Celtic - byly prowadzone juz tylko przez 1 sezon przynoszac polowiczny sukces z Cetliciem (klub zdobyl mistrza ale wczesniej zwolniony zostal Kenny). I potem no wlasnie - 10 lat przerwy w managerce ! To nie jest sezon czy dwa, jak robia najlepsi po meczacych i wyczerpujacych latach w jednym klubie (tak zrobil teraz Guardiola, tak robil Benitez i sporo innych fachowcow). To byla dekada bez presji, bez ciaglego zycia na najwyzszych obrotach tydzien w tydzien. Mecz na Anfield, mecz w gosciach, mecz na Anfield itd.itp. I nagle klub probujac ratowac sytuacje powierza stery wlasnie ikonie, czlowiekowi ktoremu w Liverpoolu stawia sie pomniki i o ktorym spiewa sie piosenki. Nie oszukujmy sie - to byla zagrywka pod publike i musiala sie skonczyc katastrofa. Porownujac jednak postac Dalglisha z Hodgsonem mial on o wiele wieksze doswiadczenie z angielska kopana ale niestety - 10 lat abstencji w jeden sezon nie da sie przeskoczyc.

Dochodzimy do obecnego managera - Brendana Rodgers'a. I tutaj wrecz bomba, najzreczniej bedzie to wymienic :

- 2008–2009 Watford - na finiszu 13 miejsce w lidze
- 2009 Reading - niespelna 6 miesiecy w klubie (zwolniony 16 Grudnia) i w tym czasie lacznie z klubem 6 zwyciestw, 6 remisow i 11 porazek (26% zwyciestw)
- 2010–2012 Swansea City - pierwszy sezon z Labedziami na 7.miejscu natomiast drugi na 3. ale w barazach sukces i awans do EPL

I to by bylo na tyle To co w swoim CV moga wpisac poprzedni managerowie (Hodgson i Dalglish) wyglada wrecz piorunujaco w porownaniu do Rodgers'a. Jedyny sukces jaki osiagnal Irlandczyk z Polnocy to awans do Premier League i 11.miejsce w lidze - to powinno pokazac najdobitniej w co celuje w tym roku Liverpool.

Kolejnym - ale tym razem krotko opisanym faktem - beda wzmocnienia a wlasciwie ich... brak. Tak naprawde od biedy to moznaby to nazwac wrecz regresja bo The Reds oddali przeplaconego Carroll'a w zamian dajac olbrzymie zaufanie mlodemu Shelvey'emu (20 lat) ktory de facto oprocz biegania w moich oczach nie ma niczego specjalnego do zaoferowania. Kolejny jest Borini Fabio ktory nastrzelal sie co nie miara w swojej karierze (lacznie 45 wystepow i 15 goli w 3 sezonach na przemian w Chelsea, Swansea, Parmie i Romie - oj chyba na dobra sprawe nikt go po prostu nie chcial ?). Nastepny w kolejce Daniel Pacheco Lobato - rowniez wychowanek Poolu wypozyczany do Norwich, Rayo Vallecano - ktory uzbieral cale 2 bramki w 22 wystepach. Jest jeszcze tajemniczy Samed Yeşil - mlody 18-latek sciagniety z Bayeru Leverkusen - ktory zanotowal na boiskach Bundesligi 5 wystepow, bez gola (wszystkie dane za portalem Soccerway.com). Wiadomo, ze jest Suarez i tutaj przytaczanie danych jest troche zbedne choc na dobra sprawe laczna liczba dotychczas 20 bramek w 2 sezonach z hakiem na Anfield tez nie robi jakiegos wrazenia.

Ostatnim elementem ukladanki jest zmiana firmy odziezowej ktora szyje koszulki meczowe. Otoz jak wiadomo od tego sezonu znaczek Adidasa zostal zamieniony na tajemnicza marke - Warriors. Dlaczego tak sie stalo ? Kim jest nowy sponsor ? Wszystko po kolei. Otoz firma Adidas i wlasciciele klubu nie doszli do porozumienia w sprawie kwoty jaka marka odziezowa mialaby wykladac na stol za pojawianie sie na czerwonych trykotach. Prezesi The Reds chcieli bardzo duzo pieniedzy uwazajac, ze Liverpool FC jest poteznym klubem, natomiast Adidas oczekiwal wynikow ktorych dostac nie mogl. Tegie glowy pracuja dla takich korporacji jak Adidas czy Nike i oni juz odrazu widzieli co sie dzieje w klubie przy Anfield. Zweszyli chude lata w klubie z miasta Beatlesow i po prostu "zwineli manatki". Kim jest w takim razie Warriors ? Okazuje sie, ze jest to marka ktora szyje stroje dla lacrosse i hokeja. Jesli chodzi o sprzet sportowy mozna tu mowic o "pierwszym razie" tejze firmy. Bardzo ciekawy jest fakt, ze podpisali oni rekordowa - nawet jak na Premier League - umowe z Liverpoolem opiewajaca na 25mln Ł / sezon. Nikt nie dostaje wiecej, nawet Nike placi Man United o 2mln mniej. Wszystko byloby naprawde ekstra, gdyby nie fakt, ze ta marka dostarcza też stroje dla innej drużyny należącej do właściciela Liverpoolu czyli konsorcjum Fenway Sports - baseballowej ekipy Boston Red Sox Sprawa wyglada na oczywista - nikt z wielkich marek (Adidas, Puma, Nike itd) nie chcial miec nic wspolnego z tym klubem.

Konczac jak sie okazuje dosyc spory wywod na temat klubu z Liverpoolu chcialbym powrocic do zadanego w temacie pytania - czy Liverpool ma szanse stac sie drugim Leeds ? Duzo na to wskazuje, ze zespol w tym roku zajmie jeszcze gorsza pozycje niz rok temu. Wyglada na to, ze zaden szanujacy sie manager nie chce tam trenowac, zawodnicy nie pchaja sie tam "drzwiami i oknami". A moze po prostu w klubowej kasie nie ma pieniedzy ? Brak wzmocnien na lawce, definitywnie brak wzmocnien w skladzie i do tego wygorowane zadania wobec Adidasa a na dodatek nie oszukujmy sie - zawyzony kontrakt z Warriors (zapewne dzieki wlascicielowi Liverpoolu). Dodajmy jeszcze, ze ostatni mecz z Udinese pokazal, ze Liverpool nie traktuje powaznie rozgrywek LE (kto normalny wystawia pol rezerwowy sklad w dopiero 2gim meczu grupowym ?) tak jakby sie bal, ze sklad ktory posiada Rodgers jest za slaby na dwa duze pilkarskie fronty. Wprawdzie w ekipie The Reds mozna znalezc az 34 pilkarzy, ale 14 z nich nie ukonczylo 21 lat. Dolozmy jeszcze frustracje ktora napewno zaczyna sie powoli rodzic w druzynie ze wzgledu na nienajgorsza gre (ale nie rewelacyjna czy porywajaca, o nie) ale bardzo kiepskie wyniki i dostajemy bardzo nerwowych pilkarzy pod olbrzymia presja kibicow i ich oczekiwan. Acha, i co jak Suarez dozna 2-3 miesiecznej kontuzji ? General Gerrard juz tez nie ten sam niestety...



Mam nadzieje, ze ktos przeczyta choc polowe bo nie sadzilem, ze zbierze sie tego az tyle To tylko tak zeby pokazac i ostrzec ludzi przed graniem na Liverpool w tym sezonie. Beda zbierac "baty" w niektorych meczach The Reds bo Brendad R. w moim odczuciu nie udzwignie ciezaru i balastu ktory zarzucono mu na barki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz